Dzień z życia dziewczyny. Recenzja „Uczennicy” Osamu Dazaia
Jesteś tylko dziewczyną. Masz być posłuszną i uczynną, grzeczną, niestwarzającą problemów istotą. Kłopoty zarezerwowane są dla chłopców, tych odważnych odkrywców, eksploratorów świata, z głowami pełnymi fantazji i planów. Twoja rola ogranicza się do opiekunki domowego ogniska. Nie potrzebujesz trwonić czasu na rozmyślania, które skażą twój dziewczęcy umysł i zamiast wzorowego dziecka staniesz się kimś, kto nie odnajduje satysfakcji w życiu, kogo dręczą po nocach pomysły nie do zrealizowania, kto dostrzega pęknięcia i rysy w świecie, swoiste prześwity istnienia, kto pragnie zobaczyć więcej.
Japoński pisarz Osamu Dazai na początku swojej literackiej kariery, w 1939 roku opublikował opowiadanie Uczennica, będące zapisem jednego dnia tytułowej dziewczyny w wieku szkolnym. Obserwujemy świat z perspektywy nastoletniej narratorki, przefiltrowany przez jej rozmyślania, spostrzeżenia, drobne uwagi. W swego rodzaju monologu wewnętrznym pojawiają się oprócz codziennych problemów i uroczych, ale i męczących dziewczęcych kaprysów, także cenne obserwacje dotyczące społeczeństwa, roli kobiety, wymagań, spełniania oczekiwań rodziny i społeczności. Dazai pod maską nastoletnich niesfornych, niepoukładanych, fragmentarycznych myśli przemyca obraz człowieka pełnego wątpliwości, niepotrafiącego pogodzić ról i oczekiwań społecznych z własnym, indywidualnym głosem.
Uczennica nie zdradza swojego imienia. Jej sekretnym rojeniom będziemy się przysłuchiwać od momentu przebudzenia aż do późnych godzin nocnych, gdy położy się spać. Jako pierwsze pojawiają się przygnębiające rozważania o zmarłych ludziach, zwłaszcza o tacie, ale także myśli o śmierci w ogóle, o przemijaniu i nieistnieniu, zniknięciu ze świata, rozpłynięciu się, nicości. Będą one powracały w ciągu dnia. Dziewczyna skonfrontuje piękne elementy świata i brzydotę, by bez oporów sama przed sobą przyznać się, że żałośni ludzie, nieudacznicy są dla niej obrzydliwi i odpychający do tego stopnia, że jest skłonna znęcać się nad nimi. Z jednej strony zauważa swoją „potworność”, zachowanie społecznie nieakceptowane, odrzucane, a z drugiej strony na swój sposób „potworność” ją przyciąga – chciałaby samą siebie definiować i dookreślać właśnie przy użyciu okrucieństwa, bezwzględności. Nie chce być grzeczną dziewczynką. Ambiwalencja „potworności” zdaje się odurzająca, niezwykła, magiczna. Tymczasem z niemałym rozczarowaniem uczennica zauważa, że sama jest żałosną istotą – pomimo, że często posiada własne zdanie na określony temat nie wypowiada go na głos z obawy przed konsekwencjami. W myślach przywołuje chociażby sytuację, gdy jej matka zawodowa swatka zapraszając gości do swojego domu, wymusza na niej pomoc w przygotowaniu spotkania, a ona nie potrafi odmówić. Dziewczyna wewnętrznie się buntuje, złości, jest pełna żalu i pretensji, chciałaby wykrzyczeć na głos, że nie chce nic robić, że ma tego dość, że nienawidzi tego. Ale na zewnątrz zachowuje się pokornie, tłumi emocje, wycisza swoje niezadowolenie i wspiera matkę, wpisuje się w swoją rolę, niczym dobrze zaprogramowany trybik w maszynie.
Dziewczyna dopiero odkrywa i próbuje budować samą siebie. Jej poszukiwania obecnie są na etapie utożsamiania się z literackimi bohaterami, przenoszenia ich wrażeń, odczuć, spostrzeżeń, doświadczania rzeczywistości na własne życie. Inaczej mówiąc, uczennica ucieka w świat przedstawiony w książkach, bo jest gotowy, ukończony – wprost powie: „Tak bardzo jestem pod wpływem tego, co czytam”. Zadręcza ją brak dookreślenia siebie, męczy ją etap przejściowy od dzieciństwa do dorosłości, od dziecięctwa do kobiecości, etap, w którym konstytuuje się tożsamość, osobowość. Wszystko zdaje się jej płynne, niejasne, zamglone. Jej własna zmienność, podatność na wpływy, niechęć i wstyd przed wyrażaniem swojego zdania sprawiają, że mówi: „Naprawdę nie wiem, kiedy tak właściwie jestem sobą. Co ja bym zrobiła, gdyby zniknęły książki i nie miałabym żadnego wzoru do naśladowania? Pewnie przestałabym robić cokolwiek”. Te myśli odżywają w niej też pod wpływem jednego z przeczytanych artykułów. Test dotyczył wad młodych kobiet – autorzy-mężczyźni zarzucają dziewczętom między innymi brak indywidualizmu, „brak głębokich uczuć”, planów, ambicji. Paradoksalnie takie kobiety, które jednak wyrażają głośno swoje autentyczne przemyślenia, rozważania, nie zawsze są akceptowane przez społeczeństwo. Ich zachowanie bywa gaszone, bo przecież rolą kobiety jest zajmowanie się domem, słuchanie rad członków rodziny i społeczności, dostosowywanie się, a nie bycie myślicielką. Dziewczyna musi być dobrą córką, grzeczną uczennicą, a nie niesforną wizjonerką, eksperymentatorką i eksploratorką świata. Cudze oczekiwania – rodziców, nauczycieli, społeczeństwa – sprawiają, że tytułowa uczennica udaje przed innymi, chce się wpisać w rolę jej przeznaczoną, nakłada maski. Tłumi swoje śmiałe, nieco zuchwałe myśli, sama siebie strofuje, wycisza bunt, bo tak od dziecka ją nauczono w szkole i w rodzinie, została poddana edukacji przycinania, wyrównywania. Mimo iż kiełkuje w niej nienasycenie światem, niepokój ducha, to jednak powoli zaczyna to wyrywać niczym chwasty. Piętnuje swoje dziewczęce rozterki i cierpienia, melancholię codzienności nazywa odrą, z której wyleczy się, gdy dorośnie. Ale pozostaje w niej cząstka żalu, bo przecież te uczucia, złość, marzenia, ambicje – to wszystko jest prawdziwe, autentyczne i nie powinno być odrzucane przez społeczność ani nie powinno zniknąć wraz z nadejściem dorosłości.
Osamu Dazai konstruuje Uczennicę w oparciu o strumień świadomości – zapis odczuć i myśli narratora, jego przeżywania świata i konkretnych momentów. Tym samym utwór staje się nie tylko ważnym głosem w kwestii uwikłania jednostki w role społeczne, ale także jest literackim eksperymentem, próbą stworzenia możliwie autentycznego monologu wewnętrznego dorastającej dziewczyny, jeszcze niepogodzonej z przeznaczonym jej zadaniem, rolą kobiety w społeczeństwie. Warto dodać, że tego typu zabieg bazujący na strumieniu świadomości wykorzystał na parę lat przed Dazaiem południowokoreański pisarz Pak T’aewǒn, który w 1934 roku opublikował Dzień z życia pisarza Kubo. W tej mikroopowieści autor stosuje technikę zaczerpniętą z Pani Dalloway (1925 r.) Virginii Woolf – bohater przemierza ulice i komentuje w myślach sytuacje, które go spotykają, rejestruje stan swoich odczuć, wrażeń, emocji związanych z tym, co rozgrywa się tu i teraz. Natomiast Dazai zdecydował się wybrać jako bohatera nie pisarza, lecz dorastająca dziewczynę. Naśladuje dziewczęcy język, jakby podczytywał ukradkiem zapiski w dzienniku młodej kobiety i na tej podstawie rekonstruował styl nastolatki. Jednocześnie jednak dodaje do młodzieńczych rojeń i fantazji ironiczne uwagi dotyczące kondycji społeczeństwa, konieczności zakładania maski i udawania. Tym samym jego utwór jest zarówno ciekawym eksperymentem literackim, jak i ważnym głosem w rozmowie o rolach społecznych, zatraceniu się jednostki, jej indywidualności w zbiorowości.
Luiza Stachura
Tytuł: Uczennica
Tytuł oryg.: Joseito (女生徒)
Autor: Osamu Dazai
Tłumacz: Iga Rutkowska
Wydawca: Wydawnictwo Akademickie Dialog
Data wydania: marzec 2019 r.
ISBN: 978-83-8002-790-9