Milczenie. Recenzja książki „Sześć cztery” Hideo Yokoyamy

Na pewno istnieje gdzieś ktoś, kto zaakceptuje cię właśnie taką, jaka jesteś, i ofiaruje ci szczęście. Ktoś, przy kim poczujesz się bezpiecznie, dla kogo będziesz idealna, przed kim nie będziesz musiała się ukrywać i udawać. W tym miejscu tylko się dusisz powietrzem, spojrzeniami, słowami i gestami ludzi, którzy cię wytykają i piętnują. Przeglądasz się w twarzach innych i widzisz wyłącznie rozczarowanie. Jedynym wyzwoleniem jest ucieczka i definitywne odcięcie się od nich wszystkich. Ale twoje milczenie może kogoś zaboleć i powoli zniszczyć go od środka.

Szef Biura Prasowego lokalnej policji Prefektury D. Yoshinobu Mikami otrzymuje pilne zadanie przygotowania wizyty komisarza generalnego, który przyjeżdża z Tokio w związku z nierozwiązanym porwaniem sprzed czternastu lat, sprawą o kryptonimie „sześć cztery”. Na początku 1989 roku doszło do uprowadzenia siedmioletniej dziewczynki Shoko, jednak przez te wszystkie lata nie udało się schwytać porywacza. Oficjalnie wizyta komisarza generalnego ma na celu odbudowę nadziei w społeczności, że przestępca zostanie wykryty i skazany przed zbliżającym się przedawnieniem sprawy. Jednak ojciec porwanego dziecka nie życzy sobie rozmów z komisarzem. Na domiar złego, w tym samym czasie Klub Prasowy zrzeszający miejscowych dziennikarzy ogłasza bojkot planowanego wystąpienia komisarza w ramach protestu przeciwko utajnianiu w sprawozdaniach prasowych policji danych osobowych uczestników przestępstw. Mikami wraz ze swoimi współpracownikami z Biura Prasowego: bystrym Suwą, dyskretnym Kuramae i pełną entuzjazmu Mikumo, naciskani przez przełożonych z Wydziału Spraw Administracyjnych podejmują się szeregu mediacji z prasą, równolegle prowadząc przygotowania do wizyty komisarza. Niespodziewanie Mikami trafia na trop prawdziwego celu wizyty oraz na zaskakujące fakty dotyczące porwania. Postanawia na własną rękę poprowadzić dwa śledztwa – rekonstrukcji wydarzeń z nieudanej próby pojmania porywacza sprzed czternastu lat oraz rozwiązania kwestii dotyczących przyszłości policji w Prefekturze D. po planowanym przyjeździe komisarza generalnego. Minie sporo czasu, zanim dostrzeże w swoich współpracownikach z Biura ludzi, którzy dzielą podobne ideały dążenia do prawdy, i zaufa im na tyle, że wprowadzi w skomplikowaną intrygę o zasięgu ogólnokrajowym.

H. Yokoyama, Sześć cztery, Wydawnictwo Literackie

Kryptonim „sześć cztery” po latach utajnienia pojawia się w rozmowach policjantów, którzy nigdy nie mieli bezpośredniej styczności z tą sprawą, co zaczyna niepokoić Mikamiego i dlatego sięga po stare akta. Obecny szef Biura Prasowego jeszcze nie tak dawno pracował w Wydziale Dochodzeń Kryminalnych, a czternaście lat temu był jednym z członków zespołu zajmującego się porwaniem Shoko. W związku z roszadami w agendach policji i wewnętrznymi walkami o władzę przełożonych został skazany na posadę w Biurze Prasowym – ze śledczego stał się tym, kim wcześniej pogardzał, czyli człowiekiem zdradzającym mediom szczegóły prowadzonych postępowań. Swoją pracę stara się jednak wykonywać należycie i nie myśleć o ostracyzmie, który spotyka go ze strony niegdysiejszych kolegów z dochodzeniówki. Dzieje się tak dlatego, że liczy na powrót do Wydziału Dochodzeń Kryminalnych. Jeszcze jednym powodem, dla którego Mikami nie działa gwałtownie w sprawie swej degradacji, jest kwestia osobista. Niedawno Ayumi – jego jedyna córka – uciekła z domu i ślad po niej zaginął. W poszukiwania włączona została cała prefekturalna policja, ale Mikami nie życzy sobie ujawniania zdjęcia ani faktów dotyczących jego córki. Wspólnie z żoną Minako próbują przetrwać kolejne wezwania do identyfikacji zwłok. Ayumi zniknęła, bo psychicznie nie mogła wytrzymać nieustannej krytyki dotyczącej jej wyglądu. O ile Minako jest piękną i atrakcyjną kobietą, którą zachwycają się wszyscy, o tyle Mikami to szpetny mężczyzna i po nim Ayumi odziedziczyła urodę. Bezlitośni rówieśnicy i dorośli sprawili, że Ayumi zaczęła nienawidzić swojej twarzy i rodziców – zachwycającej, idealnej matki oraz ojca, który przyczynił się do jej brzydoty. Odrzucona i wyśmiana postanawia zniknąć z miejsca, gdzie jej obecność jest niemile widziana.

Tytuł powieści Hideo Yokoyamy odnosi się do sześćdziesiątego czwartego roku panowania cesarza Shōwa w Japonii, czyli 1989 roku. Okres Shōwa zakończył się 8 stycznia 1989, wraz z objęciem tronu przez cesarza Akihito, który zapoczątkował erę Heisei. Do uprowadzenia doszło jeszcze przed tą datą, a zatem w opinii śledczych sprawa należała już do minionej epoki. Wydawałoby się, że centralnym tematem utworu będzie sprawa uprowadzenia dziecka. Nic jednak bardziej mylnego – niewyjaśnione przestępstwo stanowi jedynie pretekst do przejęcia władzy w policji prefekturalnej, „zmiany warty”, jakby było zwiastunem nowej ery, wcale nie pokojowej (Heisei tłumaczone bywa jako „Tworzenie Pokoju”), ale przesiąkniętej korupcją, matactwami i partykularnymi interesami. Powieściowa Prefektura D. jak w soczewce ma skupiać w sobie problemy jątrzące japońską policję – biurokratyzację, walkę o władzę i wpływy, tuszowanie błędów, zacieranie pomyłek decydujących o życiu i zdrowiu ofiar przestępstw, manipulacje faktami, żonglerkę stanowiskami.

Nie tyle w tle, co jako drugi, równorzędny temat Yokoyama wprowadza prywatne i zawodowe problemy Mikamiego. Opisuje zmagania bohatera z utratą córki, niepewność w małżeństwie, samotność i próby odnalezienia swojego miejsca w strukturze policji. Czytelnik obserwuje stopniową przemianę Mikamiego. Jego nieugięta i nieco butna postawa wobec dziennikarzy pod wpływem kolejnych wydarzeń i osobowości współpracowników z Biura Prasowego ulega przemianie. Nie łagodnieje, ale dostrzega rolę mediów w społeczeństwie, przestaje ich traktować jako przeciwników, dostrzega w nich równorzędnych partnerów do rozmów, zaczyna szanować ich stanowisko, rozmawiać i próbuje zrozumieć. Analogicznie z własną żoną, z którą do niedawna nie był w stanie się porozumieć. Yokoyama, co łatwo dostrzegalne, posłużył się schematycznym wizerunkiem policjanta, który ma dobre intencje, wierzy w sprawiedliwość, nie do końca dostrzega matactwa w obrębie policyjnej struktury, w pewnym sensie jest w jakiejś mierze naiwny, trochę zagubiony w życiu prywatnym, które stanowi dla niego znikomą wartość w porównaniu do pracy. Będąc jednak świadkiem i mimowolnym uczestnikiem politycznych gier, potraktowany jako tryb w maszynie dążącej do przewrotu, zaczyna podejmować radykalne decyzje, bez konsultacji z przełożonymi, ucieka od wygodnego konformizmu i ryzykuje własną karierę. Dąży ścieżką prawdy, sprawiedliwości i uczciwości. Z jednej strony jest zwycięzcą – zyskuje uznanie wśród współpracowników w Biurze Prasowym, odnajduje swoje miejsce w sferze zawodowej i robi pierwszy krok, by poprawić sytuację w swoim małżeństwie. Pozostaje bowiem jeszcze sprawa Ayumi, milczenia jego zaginionej córki, poczucia skrzywdzenia dziecka poprzez obarczenie wyglądem nieprzystającym do współczesnych kanonów. Wątek zagubionego dziecka Mikamiego – bardzo intymny i kameralny – kontrastuje z obnażanymi przez Yokoyamę mechanizmami polityki. Dla niektórych czytelników okaże się elementem łagodzącym wizerunek szefa Biura Prasowego, wyjaśniającym jego motywacje, dla pozostałych może być symbolem zapomnianego, przemilczanego pojedynczego cierpienia, które niknie w obliczu skandalów na wysokich szczeblach władz. Nieco przewrotnie Yokoyama zdaje się pytać odbiorcę, na ile przejmuje się on tragedią anonimowego człowieka, a na ile śledzi sensacje w świecie znanych, bogatych i wpływowych.

Sprawnie napisany kryminalno-sensacyjny utwór Hideo Yokoyamy trochę rozczarowuje. W zasadzie głównie tym, że jest przegadany – rozbudowana intryga w japońskiej policji połączona z porwaniem dziecka i decydującym błędem śledczych oraz napięciem między stróżami prawa a prasą rozciąga się i przeciąga. Piętrzą się tropy, mnożą postacie epizodyczne, atmosfera gęstnieje, bohaterowie przemieszczają się z punktu do punktu, ale często niewiele wnoszą do akcji. Czytelnik stosunkowo szybko przed finałem rozwiązuje zagadkę niespodziewanego przyjazdu komisarza generalnego z Tokio i tym samym jego uwaga skierowana zostaje na wewnętrznej walce szefów poszczególnych jednostek prefekturalnej policji, wzajemnego oskarżania się i prób przejęcia całkowitej władzy. Autor w połowie historii przesuwa akcenty z powieści kryminalnej na sensacyjną, a na koniec próbuje powrócić do kryminału. Całość nadbudowuje jeszcze elementami utworu psychologiczno-obyczajowego. W gąszczu schematycznych bohaterów czytelnika nie opuszcza wrażenie, że to już wszystko było, ale jakby w lepszym wydaniu.

Luiza Stachura


Tytuł: Sześć cztery
Tytuł oryg.: 64(ロクヨン
Autor: Hideo Yokoyama
Tłumacz: Łukasz Małecki (tłum. z jęz. ang.)
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: maj 2018 r.
ISBN: 978-83-08-06517-4