Nieperfekcyjny „Perfekcyjny świat Miwako Sumidy” – recenzja powieści Clarissy Goenawan
„Przezroczyści ludzie są całkowicie normalni. Tak normalni, że nigdy się niczym nie wyróżniają i po prostu wtapiają się w tło. (…) Utrzymują w miarę dobre relacje z kilkoma osobami z klasy, ale nie mają prawdziwych, bliskich przyjaciół. Prowadzą spokojne życie w liceum, na studiach i potem w pracy. Zwykle zawierają małżeństwa z podobnymi sobie, ponieważ inni mogliby przesunąć ich bliżej centrum uwagi, a oni nigdy nie przyzwyczaili się do tego, żeby się nimi interesowano. Są przecież prawie niezauważalni”. Czasami jednak za tą pozornie obojętną fasadą kryje się głęboko skrywana tajemnica i ludzka tragedia.
Zgodnie z hitchcockowską maksymą historia powinna rozpoczynać się trzęsieniem ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć. Miwako Sumida nie żyje! Z nieznanych przyczyn powiesiła się w lesie na górskim zboczu. Nie rzuciła się pod pociąg na kolejowej stacji w desperackim akcie rozpaczy. Nie zasnęła we własnym łóżku odurzona mieszaniną leków. Nie syciła się resztkami życia uciekającymi pulsującym rytmem wraz z krwią z rozciętych nadgarstków. Odeszła w odosobnieniu, z dala od cywilizacji i ludzkich oczu. Zniknąć. Rozpłynąć się w niebycie. Nie obarczać nikogo swoim wyborem. Dlaczego młoda, inteligentna dziewczyna wiodąca spokojne życie i adorowana przez jednego z przystojniejszych chłopaków na uniwersytecie zdecydowała się odebrać sobie życie? Pytanie to nie daje spokoju Ryuseiowi, który usilnie zabiegał o względy Miwako i trwał przy niej mimo, że ta raz za razem odrzucała jego awanse. Gdyby nie grupowa randka w ciemno, być może nigdy nie zainteresowałby się tą niepozorną, z lekka introwertyczną, acz wygadaną panienką. Chociaż łączyły ich wspólne zainteresowania i spędzali razem sporo czasu, niejednokrotnie drocząc się ze sobą, to Miwako cały czas pozostawała dla niego niedostępna emocjonalnie. Pomimo, że była zapaloną amatorką zagranicznych romansideł, to osobiście była negatywnie nastawiona do bycia z kimś w związku. Wychodziła z założenia, że będzie on nieudany i rozpadnie się po krótkim czasie, więc nie warto angażować się uczuciowo. Mimo wszystko jej nienachalny i bezpretensjonalny styl bycia skradł serce Ryuseia.
– Miała wiele zalet – oznajmił. – Ludzie zazwyczaj źle ją rozumieli, ale była naprawdę słodką, ciepłą dziewczyną. Ciężko pracowała, bo sama chciała, a nie dlatego, że ktoś jej kazał. Zawsze mówiła szczerze. I patrzyła na świat po swojemu. Nie przeszkadzało jej to, że jest inna. (…)
– Kiedy byłem przy niej, czułem się bezpieczny. Mogłem być sobą. Mogłem popełniać błędy i mieć pewność, że powie mi, jeżeli zrobię coś niewłaściwego. W pełni jej ufałem.
Niewątpliwie te same cechy urzekły Chie Ohno, która zaprzyjaźniła się z Miwako jeszcze w liceum. W obecności przyjaciółki Chie mogła zrzucić maskę modnej i popularnej nastolatki, którą zakładała na co dzień. Chociaż akcja powieści została umiejscowiona na przełomie lat 80. i 90. XX wieku, gdy nie było jeszcze mediów społecznościowych, autorce udało się stworzyć postać, która podobnie jak wielu współczesnych nastolatków sztucznie kreuje swój wizerunek dla zdobycia, a następnie podtrzymania popularności. Aprobata anonimowego tłumu przyjemnie łechce nastoletnie ego, ale tak naprawdę nie oferuje nic w zamian. Co więcej, zadowolenie wiecznie nienasyconej gawiedzi wymaga stałego przesuwania granic, oferowania coraz to nowych doznań. W innym przypadku w oka mgnieniu zostaje się zepchniętym na margines i zapomnianym. Okres dojrzewania to czas, gdy potrzeba przynależności do grupy jest najsilniejsza, jednak bezrefleksyjne dążąc do akceptacji łatwo zatracić swoje prawdziwe „ja”. Tak jak Chie znalazła w Miwako spokojną przystań, tak Miwako odnalazła w dziewczynie powierniczkę mrocznego sekretu i mogła liczyć na wsparcie w trudnych chwilach. Wiedząc o silnej więzi jaka łączyła obie dziewczyny Ryusei prosi Chie o pomoc w odnalezieniu miejsca śmierci ukochanej oraz wyjaśnienie, co takiego Miwako chciała mu wyznać, o czym wspominała w swoich listach.
Clarissa Goenawan podzieliła swoją powieść na trzy części, w każdej oddając głos innej postaci z otoczenia Miwako. Powieść wprawdzie nie obfituje w dramatyczne zwroty akcji, ale autorka skutecznie podtrzymuje uwagę czytelnika przeplatając główny wątek retrospekcjami, dzięki którym kawałek po kawałku poznajemy główną bohaterkę. Liryczny styl narracji jest ujmujący i przyjemny w odbiorze. Goenewann zdecydowała się przy tym na dość niesztampowy zabieg literacki: pierwsza część i epilog – perspektywa Ryuseia – została napisana w pierwszej osobie, natomiast pozostałe dwie – perspektywa Chie oraz siostry Ryuseia, Fumi – w trzeciej osobie. Biorąc pod uwagę, że to determinacja chłopaka do wyjaśnienia zagadki śmierci Miwako pcha fabułę do przodu, to on zaczyna i kończy tę opowieść.
Nie byłoby przesadą stwierdzenie, że Perfekcyjny świat Miwako Sumidy mógłby być znakomitym dramatem psychologicznym zbudowanym wokół palących problemów młodego pokolenia, jakimi są samotność w tłumie, fasadowość relacji społecznych czy depresja prowadząca do samobójstwa. Niestety niezdecydowanie autorki oraz próba złapania jednocześnie kilku srok za ogon psuje efekt końcowy. Świadczy o tym chociażby fakt, że fabularnie historia kończy się właściwie na części drugiej. Podczas gdy perspektywa Ryuseia i Chie pomaga zrozumieć lepiej przeszłość i motywy Miwako, część poświęcona Fumi skupia się wyłącznie na niej i jej dylematach tożsamościowych, co zasadniczo nie wnosi nic do fabuły. Podkreśla to dodatkowo odmienny od pozostałych rozdziałów tytuł – „Historia Fumi Yanagi”. Trzecia część to zdecydowanie ukłon w stronę środowiska LGBT+. Tylko tyle i aż tyle. Zamiast pogłębić portrety psychologiczne bohaterów Goenawan poszła po linii najmniejszego oporu naprędce podając czytelnikowi odpowiedzi na srebrnej tacy i niezgrabnie próbując zamknąć pozostałe wątki, sięgając przy tym po dość sztampowy koncept realizmu magicznego. Ostateczny efekt jawi się jako marna próba nadania historii aury metafizycznej głębi i japońskości. Prawdziwy kunszt pisarski ujawnia się, gdy po przeczytaniu ostatniej strony czytelnik wciąż pozostaje zaangażowany emocjonalnie, gdy nawet kilka dni po zakończonej lekturze rozmyśla nad tym czego doświadczył. W przypadku Perfekcyjnego świata… ten efekt nie występuje. Jest to powieść przyjemna w odbiorze, ale nie jest to historia, do której się wraca. To raczej rozrywka na dwa lub trzy wieczory.
Agata Czapkowska
Tytuł: Perfekcyjny świat Miwako Sumidy
Tytuł oryg.: The Perfect World of Miwako Sumida
Autor: Clarissa Goenawan
Tłumacz: Magdalena Rabsztyn-Anioł
Wydawca: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Data wydania: październik 2020 r.
ISBN: 978-83-233-4876-4