Pożytki z czytania klasyki. Recenzja książki „W świecie opowieści i snów. Wokół «Pamiętnika z Sarashiny» córki Sugawary Takasuego”

Początek XI wieku w Japonii to czas rozkwitu sztuk pięknych, ceremoniału dworskiego i kształtowania wartości estetycznych, które będą dominowały przez kolejne tysiąclecie. To także czas bujnego rozwoju literatury kreślonej pędzlami dam dworu, dzięki której obecnie możemy złożyć sobie przebogatą panoramę życia epoki Heian. Matka Michitsuny (Dziennik ulotnych chwil, 974), Sei Shōnagon (Notatnik spod wezgłowia, 996), Izumi Shikibu (Dziennik Izumi Shikibu, 1002/3), czy Murasaki Shikibu (Opowieść o księciu Genjim, ok. 1010) poprzez swoje dzieła wychowywały kolejne pokolenia arystokratek, kształtując nie tylko ich wrażliwość i wysmakowanie estetyczne, ale także na sposób myślenia i postrzegania świata. Każda z nich wpływała na młode umysły w inny sposób: Sei rozwijała wyczucie piękna, Murasaki obiecywała idealny styl życia u boku idealnego mężczyzny, Izumi Shikibu pięknie opisywała miłość, a Matka Michitsuny przestrzegała przed zderzeniem z realnym życiem. Łatwo zgadnąć, które z pisarek miały większe wzięcie…

A. Bednarczyk, W świecie opowieści i snów. Wokół «Pamiętnika z Sarashiny» córki Sugawary Takasuego, UMK

Autorka Pamiętnika z Sarashiny (1059-62) należała do kolejnego po wielkich pisarkach pokolenia tworzących literaturę dam dworu. Jak sama zanotowała w swoim pamiętniku, wychowała się głównie na poezji Ono no Komachi, zapiskach Sei Shōnagon i – oczywiście – najpopularniejszej ówcześnie Opowieści o księciu Genjim. Do trzynastego roku życia mieszkała na prowincji, z dala od kuszącego blichtru stolicy, marząc o eleganckim życiu wzorowanym na dworskiej egzystencji bohaterów Shikibu. Im więcej czytała, tym bardziej miała świadomość niedostatków swojego wychowania i obycia, ale też tym bardziej pragnęła przeniknąć do dworskiego świata. „Och, póki co nie jestem urodziwa, ale kiedy stanę się prawdziwa kobietą, będę o niebo piękniejsza i będę mieć długie, bardzo długie włosy! Będę jak Yūgao Promienistego Genjiego, albo też jak księżniczka Ukifune, [ukochana] kapitana [Kaoru] z Uji…!” – marzyła naiwna młoda dziewczyna. W końcu w 1036 roku, trafiła na dwór, który okazał się dość daleki od ideału z Opowieści o księciu Genjim. Osamotniona, skrępowana pośród obcych ludzi, początkowo płakała po kątach, tym bardziej, że ciążyło na niej brzemię parweniuszki, bo wołano na nią – tak jak na jej macochę – po nazwie prowincji. Jednak z czasem przywykła do nowego życia i wpadła w dworską rutynę. Na szczęście opis okresu służby wypełnia zaledwie niewielką część Pamiętnika z Sarashiny, bo rzeczywistość dworska, którą stara się literacko kreować i opisywać na wzór Opowieści o księciu Genjim czy Dzienników Murasaki Shikibu, wpisuje się ładnie w tradycję intertekstualną i konwencję literacką, natomiast nie wnosi do literatury ówczesnej epoki nic nowego. To, co nowe, świeże i fascynujące w zapiskach córki Sugawary, to opisy rozlicznych podroży i pielgrzymek. W czasach, kiedy stolica Japonii – Kioto – była jedynym miastem na Wyspach Japońskich, a sieć szlaków transportowych nie została jeszcze dobrze rozwinięta, podróżujący skazani byli na niewygodę, przykre niespodzianki i niebezpieczeństwa w drodze. Nikt nie podróżował wtedy dla przyjemności, by zwiedzać, czy podziwiać widoki – ta moda przyszła później wraz mistrzami poezji haikai.

Opisy podróży zachowane w Sarashina nikki są barwne i poetyckie, ale jednocześnie realistycznie opisują średniowieczne standardy życia poza stolicą. Autorka łączy swój zmysł obserwacji z inspiracją stylem opisu przyrody stosowanym przez Sei Shōnagon i tworzy narrację podróżną przeplataną anegdotami i nawiązaniami do literatury:

Przechodząc przez góry i równiny, przedzieraliśmy się przez zarośla sitowia i trzcin, aż dotarliśmy do rzeki Asuda, na granicy prowincji Musashi i Sagami. To właśnie przy tej przeprawie Zaigo Chūjō ułożył wiersz [Ptaku ze stolicy] czy mogę cie zapytać…? W zbiorze Chūjō rzeka ta nazywała się Sumida. Przepłynęliśmy ją łodzią i znaleźliśmy się w prowincji Sagami. Góry w miejscu zwanym Nishitomi przestawiały widok niczym na poustawianych obok siebie parawanach z pejzażami namalowanymi wprawną ręką. Z drugiej strony rozciągało się morze, a widok plaży i fal, które przybliżały się i oddalały od brzegu, był nadzwyczaj piękny. Dwa lub trzy dni zajęło nam przejście przez tereny zwane Chińską Równiną, po niezwykłej białości piasku.[1]

Czy to naprawdę, czy też na potrzeby literackiej narracji nikki, podróże uczą bohaterkę prawdziwego życia? W stolicy odkrywa dysonans między codziennym przyziemnym dworskim życiem przepełnionym profanum i atrakcyjnością pielgrzymek, które dawały obietnicę sensu życia:

Dopiero teraz tak naprawdę zrozumiałam, jak bardzo żałuję swojego dawnego patrzenia na świat. Byłam nieukontentowana również tym, że rodzice nie zabrali mnie ani razu na pielgrzymkę, toteż obiecałam sobie, że od tej chwili będzie mi się wiodło zdecydowanie lepiej, że troskliwie zaopiekuję się moją latoroślą, wychowam ją i zgromadzę bogactwo podobne temu, któremu opływa Skarbiec. Aby zachęcić moje serce do modlitw o sprawy przyszłego życia, gdy minął 20. dzień mroźnego miesiąca, udałam się do świątyni w Ishiyama. Padał śnieg, dzięki czemu droga była urocza.[2]

W sumie to nieważne, czy treść Pamiętnika… zawiera same fakty, czy też miejscami jest podkolorowana. To, czy autorka naprawdę weszła na buddyjską ścieżkę, czy tylko kreuje swoje literackie alter ego na wzór ukochanej żony Genjiego – Murasaki, która z wiekiem, stawała się coraz bardziej religijna i oddalona od świata doczesnego, nie ma znaczenia, bo pisarka ułożyła z rozmaitych elementów swojego życia pięknie płynącą opowieść o dojrzewaniu, poszukaniu siebie oraz swojej drogi. Podobnie jak autorki wcześniejszych nikki umiejętnie splotła techniki literackie, począwszy od szkiców zuihitsu, elementów opowieści monogatari, na opisach podróżnych odwołujących się do kronik fudoki, czy zapis poematów w zbiorach poezji shū skończywszy. Dzięki temu powstał tekst wielowarstwowy i zachwycający głębią i bogactwem tematycznym. Dojrzała forma prozy i przemyślana konstrukcja utworu wskazuje na celowość pisania tekstu, a nie na kompilację fragmentów prawdziwego pamiętnika pisanego na przestrzeni lat życia autorki. Dzięki temu już od pierwszych wersów narratorka patrzy na swoje życie z perspektywy kobiety dojrzałej i pozbawionej młodzieńczej naiwności, choć nie bez nostalgii za dawnymi zdarzeniami. Cały pamiętnik można czytać jako ilustrację do rad autorki, która bazując na swoich doświadczeniach zachęca do czytania literatury, ale przestrzega przed bezkrytycznym uwielbieniem stylu życia w niej odmalowanego i między słowami odziera dworską estetykę miyabi z mitycznej otoczki, ukazując realną podszewkę życia. Jednocześnie, szczególnie w końcowej części swoich wspomnień pokazuje, że życie może nabrać wartościowego wymiaru poza zmanierowaną stolicą, kiedy człowiek opuści jej mury. Kompozycja Pamiętnika… staje się zatem nie tylko odzwierciedleniem losów dziewczyny z prowincji, ale także mentalnej podróży i procesu dojrzewania człowieka epoki Heian, którego ogląd świata wyrastał z istuwari, czyli zmyślenia kreującego fikcję literacką i zmierzał ku makoto, czyli prawdzie i sednu rzeczy, nie tylko w pojęciu buddyjskim. Bohaterka i narratorka pamiętnika pokazuje czytelnikowi swoją podróż do prawdziwego celu swojego życia.

Książka W świecie opowieści i snów. Wokół «Pamiętnika z Sarashiny» córki Sugawary Takasuego została bardzo ładnie wydana. Zawiera nie tylko bardzo dobry przekład Sarashina nikki wzbogacony ilustracjami – mimo że nieco późniejszymi niż tekst – doskonale ukazującymi realia japońskiego średniowiecza, ale także obszerne posłowie i komentarz na temat samej autorki, historii badań nad tekstem, jego konstrukcji i powiązaniami z wcześniejszymi tekstami, a także bardzo ciekawe rozważania na temat znaczenia i roli opisów snów zamieszczonych przez autorkę w pamiętniku. Co jest bardzo cenne, chociaż książka ta została wydana przez wydawnictwo uniwersyteckie Adam Bednarczyk uniknął niepotrzebnego stosowania żargonu akademickiego i w sposób jasny, a przy tym ciekawy, dla niewprawnego czytelnika wykłada wcale niełatwą tematykę teorii literatury epoki Heian. Pozycja ta daje zatem podwójny pożytek: nie tylko wprowadza na polski rynek czytelniczy kolejny japoński tekst klasyczny, ale daje też narzędzia do jego odczytania, dzięki którym można się w pełni cieszyć lekturą.

Monika Szyszka


Tytuł: W świecie opowieści i snów. Wokół «Pamiętnika z Sarashiny» córki Sugawary Takasuego
Autor: Adam Bednarczyk
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika
Data wydania: 2019 r.
ISBN: 978-83-231-4267-6


[1]    Str. 24.
[2]    Str. 77.