Tragiczne piękno. Recenzja książki „Złota pagoda” Yukio Mishimy

Maniakalna obsesja na punkcie artefaktu, elementu przestrzeni, prowadzi do samozagłady. Stopniowo pogłębiające się degeneracja, obłęd, zaburzona percepcja uniemożliwiają dotknięcie rzeczywistości, zaczerpnięcie powietrza, wyjście ze snu. Nieustanne przebywanie w onirycznym, iluzorycznym królestwie wyobrażeń zrywa więź z realnym światem. Pozostaje tylko jedno wyjście – zjednoczyć się z ukochanym obiektem w płomieniach, spłonąć miłością.

Mizoguchi, bohater powieści jednego z najwybitniejszych japońskich pisarzy XX wieku Yukio Mishimy, od dziecka słuchał opowieści ojca, mnicha, o wspaniałej Złotej Pagodzie – świątyni zen Rokuon-ji. Rozmiłowany, oczarowany, wręcz zakochany w wizerunku doskonałej budowli Mizoguchi pragnął zobaczyć ją na własne oczy. Do tego czasu snuł wizje nieopisanego piękna, żył wyobrażeniami, kultywował w swojej głowie obraz ideału. Jednak gdy pierwszy raz ujrzał Złotą Pagodę, odczuł rozczarowanie, zapytał sam siebie: „czyżby piękno było właśnie takie, niezbyt piękne?”. Nie rozumiał zachwytu ojca. Nie dostrzegł krasy, nie odczuł ekstazy. Po przemyśleniu doszedł do wniosku, że pagoda celowo ukryła swoje piękno przed nim. Paradoksalnie bohater zamiast zaniechać afirmacji, ewokował kolejne wyobrażenia, potęgował nienasycone pragnienie doświadczenia oszałamiającego piękna. Uważał, że potrzeba czasu, by zarówno ujawnić doskonałość świątyni, jak i przejść kolejne stopnie wtajemniczenia warunkujące dostąpienie zaszczytu ujrzenia ideału. Innymi słowy, Mizoguchi postanowił czekać na objawienie się piękna Złotej Pagody. Droga, którą przemierzył, by zdobyć i posiąść zakryty powab, zawiodła go na skraj przepaści. Utracił łączność ze światem rzeczywistym, został uwięziony w nieziszczalnym marzeniu. Budowla zaś pozostała nieśmiertelna i niedostępna dla niego.

Y. Mishima, Złota Pagoda, PIW.

Świątynia Rokuon-ji (鹿苑寺, dosłownie Świątynia w Ogrodzie Jeleni), zwana Złotym Pawilonem (金閣寺 Kinkaku-ji) istnieje naprawdę i znajduje się w Kioto. Pierwotny budynek wniesiono w 1397 roku jako willę sioguna, a w kolejnych latach rozbudowano i zamieniono w kompleks świątynny. W drugiej połowie XV wieku, podczas wojny Ōnin, wszystkie budynki poza Złotym Pawilonem spłonęły. W 1955 roku przebudowano Kinkaku-ji, wzorując się na oryginalnym projekcie z końca XIV stulecia. Yukio Mishima pisząc Złotą pagodę, zainspirował się głośnym wydarzeniem z 1950 roku, kiedy to młody buddyjski mnich podłożył ogień pod Złoty Pawilon, a później próbował popełnić samobójstwo. U mężczyzny stwierdzono chorobę psychiczną, która przyczyniła się do jego niezdrowej fascynacji, wręcz miłości względem świątyni. Czytelnika może zastanawiać rozbieżność między tytułem utworu a polską nazwą świątyni – Złoty Pawilon. Japonistka i tłumaczka Anna Zielińska-Elliott celowo odszukała adekwatny do treści utworu językowy ekwiwalent i w przekładzie na język polski powieści Mishimy użyła słowa „pagoda”, nie zaś „pawilon”. Rzeczownik rodzaju żeńskiego bowiem doskonale wpisuje się w wizję przedstawionej w utworze świątyni, która jest niemalże boginią, cudowną kobietą, która uwodzi młodego niedoświadczonego mnicha i prowadzi przez kolejne stopnie inicjacji w podstępną miłość, swoistą grę zmysłów, iluzoryczną rozgrywkę.

Piękno pagody stanowi przeciwieństwo Mizoguchiego, pozornie wpisujące się w koncepcję yin i yang – pierwotnych, uzupełniających się sił, ale ową pozorność, ułudę obnaża dopiero finalna scena. Wykreowany przez Mishimę bohater to młodzieniec obciążony defektem – jąka się, nie potrafi ujarzmić potoku myśli, jego słowa są kalekie, odarte, nadgryzione. Napiętnowany zaburzeniem mowy oraz brakiem urody Mizoguchi próbował dostrzec w sobie wyjątkowość, jakby szukał usprawiedliwienia dla swojej ułomności. Jednakże po nieudanych próbach wejścia w codzienność bycie niezrozumianym stało się sensem jego życia, jakby nieustannie chciał przebywać w opozycji do tego, co uznano za normalne. Pielęgnował swoją brzydotę, tak zewnętrzną, jak wewnętrzną. Jego nieczułe serce przejawiało się zwłaszcza w braku żalu po śmierci ojca i odrazie wobec matki. Zgodnie z rozporządzeniem ojca wstąpił do świątyni przy Złotej Pagodzie jako akolita. Przebywał blisko swej ukochanej, początkowo ćwiczył się w poznawaniu jej piękna, ale dostrzegł stopniowo samotność świątyni i wpisany w nią niepokój – jej twórcami, konstruktorami byli ludzie o mrocznych duszach, przetrwała okresy wojen i zniszczeń, czas krwi i rzezi. Duszna, gęsta atmosfera piękna okupionego cierpieniem podsyciła destrukcyjne myśli młodego mnicha. Zastanawia jednak, na ile Złota Pagoda wyzwoliła negatywne siły w Mizoguchim, a na ile to młody mnich wpisał anihilację w wizję świątyni i tym samym usprawiedliwił swoje działania.

Ciemność wypełniająca serce Mizoguchiego i zaprogramowany na uwielbienie pagody umysł zdeterminowały drogę młodzieńca, bo chociaż spotkał radosnego, życzliwego Tsurukawę, nie był w stanie uciec z krainy mroku. Najpierw rozkoszował i ekscytował się myślą, że podczas ewentualnego bombardowania (trwała druga wojna światowa, gdy Mizoguchi został akolitą) Złota Pagoda przestanie istnieć. Podniecało go to tragiczne, ulotne piękno świątyni, która być może niebawem zniknie. Mizoguchi marzył o klęsce pagody, o rychłej zagładzie stawiającej znak równości między świątynią a człowiekiem. Gdy okazało się, że Złotej Pagodzie nie grozi bombardowanie, życie młodzieńca na moment straciło sens, jego świat zaczął się rozpadać. Po wojnie świątynia ewokowała wrażenie pustki i ciszy, wydawała się nierzeczywista, jak wyrwa w przestrzeni, bo nie została w żaden sposób uszkodzona, jakby bomby ominęły celowo to miejsce. Z wielbienia pagody mnich przeszedł do obsesyjnego jej pożądania. W Mizoguchim zagnieździła się myśl, że chciałby posiąść pagodę.

Niedługo później poznał Kashiwagiego, chłopaka o koślawych stopach, który nie wstydził się swojej ułomności, wręcz przeciwnie – uczynił z niej swój atut i dzięki niej zdobywał kobiety. Kashiwagi wskazał Mizoguchiemu drogę do utraty cnoty, doświadczenia cielesności, zmysłowości, „samoświadomości ciała”. Dzięki jego lekcjom młody mnich miał możliwość zbliżenia się do urodziwych kobiet. Jednak na przeszkodzie zawsze pojawiała się pagoda i oślepiające pragnienie, by ją posiąść, zdobyć. Ona paraliżowała każdy gest Mizoguchiego, jej piękno kwitnące w umyśle mnicha odizolowało go od życia, sabotowało próby zburzenia muru między nim a rzeczywistością, zamieniało wszystko w popiół, wyjaławiało. Niepostrzeżenie zerwała się jego łączność ze światem piękna, blasku i jasności – młody mnich zamieszkał w ciemności, wiecznie nienasycony. Z czasem odkrył, że mrok rozrasta się nie tylko w jego sercu, ale także w Tsurukawie, czyli w kimś czystym, kto miał być jego przeciwieństwem. Kolejne zuchwałe gesty Mizoguchiego, rujnujące jego reputację, przypieczętowane zostały próbą zmienienia świata poprzez czyn. Spalenie Złotej Pagody miało nie tylko przekonać ludzi, że niezniszczalność świątyni jest mrzonką – może ona zniknąć tak samo jak człowiek – ale także przywrócić mnicha do życia, zburzyć mur iluzji, pozwolić mu wyjść poza wyobrażenia i pomóc wrócić do rzeczywistości.

Złota pagoda Yukio Mishimy jest rewelacyjnym zapisem stopniowego narastania obłędu. To studium pogrążania się w ciemności, w otchłani obsesji. Warto jednak zwrócić uwagę, że japoński pisarz porusza także inne kwestie, przede wszystkim tragicznego piękna – efemeryczności, ulotności elementów świata, przepływających obrazów skazanych na pozostanie we wspomnieniach. Na przykładzie Złotego Pawilonu Mishima wskazuje na potrzebę zestawienia estetyki z pragmatyzmem oraz problemem poznania, epistemologią, by móc rozważać istotę sztuki, jej rolę, oddziaływanie na człowieka, znaczenie, sens. Powieść Japończyka czytać można na kilku poziomach, w tym jako minitraktat o szaleństwie wywołanym przez dzieło sztuki czy wstęp do rozważań o cielesności i „samoświadomości ciała”.

Luiza Stachura


Tytuł: Złota pagoda
Tytuł oryg.: Kinkakuji (金閣寺)
Autor: Yukio Mishima
Tłumacz: Anna Zielińska-Elliott
Wydawca: Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania: grudzień 2017 r.
ISBN: 9788306034271